RyuinHunter - 09-12-14 19:28:09 |
Wewnątrz Drzewa Obrad mieszczą się te dwa, tytułowe kompleksy.

|
Rozalia - 09-12-14 19:35:16 |
Poleciała za Ryuin'em. Wylądowała na schodkach i rozglądała się. Było tak... pięknie. Nie spodziewała się tego. Cały czas ogarniała wzrokiem sale tronową. Spojrzała na samca.-No, no, no... Ładnie się tu urządziłeś... -Uśmiechnęła się.
|
RyuinHunter - 09-12-14 19:39:32 |
Uśmiechnął się do niej. - Nie powiem, że było to łatwe... wspólnymi siłami udało się nam stworzyć to miejsce w sercu drzewa, jednocześnie nie uszkadzając go. Przeszedł się powoli po podeście.
|
Rowan - 09-12-14 19:41:54 |
-Oczywiście. W końcu to jego królestwo.-powiedziała, i ruszyła w stronę tronów. Usiadła na tym mniejszym, który należał do niej. Lubiła tutaj przebywać. W czasach świetności było tu tyle życia, a teraz? Cisza jak makiem zasiał. Mimo to, było tu ciągle pięknie. Można było godzinami wpatrywać się w piękną salę, i to z najlepszego miejsca.
|
Rozalia - 09-12-14 19:50:14 |
Sapnęła. Przechadzała się... oglądała... Poleciała na jeden z odkrytych tuneli. Przysiadła na krawędzi. Zamerdała ogonkiem i otrząsnęła się z zadumy.
|
Rowan - 09-12-14 19:58:09 |
-Stworzenie tych sal kosztowało wiele wysiłku, ale widać, że było warto.-powiedziała, i machnęła skrzydłami, patrząc na Rozalię. Chyba podobało jej się to miejsce. Takie... Jasne i ciepłe. Aż się miło robi. Sowa wstała, podeszła do Ryuin'a i zaczęła iść powoli u jego boku.
|
RyuinHunter - 09-12-14 20:03:59 |
Przystanął na chwilę w zadumie i podleciał do Rozalii. - Niestety jedyne co nas teraz tu chroni, to my sami. Na razie nie możemy na nikim polegać. Ryuin zahukał w zamyśleniu i postanowił w końcu zdjąć swą maskę. Zerwał ją jednym, szybkim ruchem i cisnął w kąt. Miał dosyć ukrywania się. *Jak wygląda bez maski, możecie zobaczyć w moim KP*
|
Rozalia - 09-12-14 20:10:06 |
Spojrzała na niego robiąc duże oczy...-Bogowie.. Ryuin.. Co oni Ci zrobili...-Patrzyła na niego ze współczuciem. Otarła się o niego polikiem. Czekała na odpowiedź. Odpłaci się tej konkretnej sowie. Nikt nie ma prawa krzywdzić jej rodziny. Choćby nawet przybranej rodziny. Chciała objąć go skrzydłem, ale nie chciała, by poczuł się zażenowany.
|
Rowan - 09-12-14 20:11:41 |
Przyglądała się sowom z pewnej odległości. Dlaczego Ryuin zrzucił maskę? Albo, niech robi co chce. Jego sprawa, jak zareagują na to inni. Rowan zaskrzeczała cicho, po sowiemu, i dokończyła przechadzkę po pomoście. Chwilowo miała dość. -I tak na innych nie da się polegać.-stwierdziła, i podleciała do okna. Obserwowała zimowe widoki, a potem zachowanie Rozalii. Widok twarzy Ryuin'a już jej nie szokował. Widziała to zbyt wiele razy.
|
RyuinHunter - 09-12-14 20:15:51 |
Pokręcił głową na słowa siostry. - To tylko i wyłącznie moja wina. Nie byłem dość silny, kiedy mnie atakowali. Teraz za to, to ja mam nad nimi przewagę. Nie musisz się o mnie martwić, plugawi słoneczni zapewne już dostali za swoje. Przestąpił z nogi na nogę i spojrzał siostrzenicy w oczy. - Mnie już nie pomożesz, ale ty musisz dać sobie radę. Po prostu nie daj sobą pomiatać. Ja sobie na to pozwoliłem, i mam za swoje.
|
Rozalia - 09-12-14 20:25:33 |
-Nie mam zamiaru.. i jeśli spotkam sowę, która Ci to zrobiła.. zemszczę się.. -Nie odwracała wzroku. Postąpiła krok w jego kierunku i przytuliła go jednym skrzydłem stykając ich czoła. Jednak go przytuliła. Wpatrywała się w oczy władcy. -Zawsze możesz na mnie liczyć.. Zawsze..-Śledziła jego źrenicę. Było jej go szkoda, żałowała, że nie była wtedy przy nim. Nie zważała teraz na białą. Była zbytnio pochłonięta stanem Ryuin'a.
|
RyuinHunter - 09-12-14 20:40:31 |
Posłał jej uśmiech. - Dziękuję ci, ale chyba sama tej zemsty nie dokonasz. Mhm... 'autorem' mojego obecnego wyglądu jest sam- a jakże- przywódca szwadronu słońca. I na dodatek nie wiem czy ten jeszcze żyje. Objął ją skrzydłem i westchnął. - Niemniej jednak możesz liczyć na mnie i wojsko... jeżeli uda mi się je ponownie powołać. Eh, moi gwardziści byli najlepsi w całym królestwie, ale niestety rozdzieliliśmy się. Ryuin wyprostował się i zamrugał kilka razy, jakby hamując emocje.
|
Rowan - 09-12-14 20:53:35 |
Rowan przyglądała się sowom beznamiętnym wzrokiem. Może tliła się w niej jakaś nutka dobra, ale nie okazywała tego po sobie. Potem znów odwróciła się w stronę okna. Zimowy pejzaż był cudowny, lecz nie sprawiał radości królowej. Dla niej to była po prostu kolejna zima, i kolejny śnieg. Wzdychając cicho, ponownie udała się na tron. Chyba w tym miejscu było jej najlepiej. Czuła potęgę i siłę, jaką posiadało królestwo. Lecz nie ma władcy bez poddanych. Zbiorą się. Jest jeszcze czas. Póki słoneczni nie dają oznak życia, nie ma się czego obawiać. Zbiorą armię, i raz na zawsze zmiotą królestwo Słońca z powierzchni ziemi. I wtedy nastanie Era Księżyca. Rowan wyrwała się z zamyślenia. Chyba za bardzo się zagalopowała z myślami. Gdyby była istotą, która posiada pozytywne emocje, zaczęłaby nucić. Jednak taka nie była, a od niej nie było słychać ani słowa. Jedyne czym teraz poruszała, były jej lodowe oczy. Uważnie śledziła nimi każdy ruch sów.
|
Rozalia - 09-12-14 21:10:32 |
-Nie ważne jaka będzie zemsta... ale nie zostawię tego...Mimo, że masz rację.. Co może taka sówka jak ja.-Wypowiedziała te słowa z uśmiechem. Zdawała sobie sprawę ze swoich możliwości i ograniczeń. Złożyła skrzydła i przestąpiła z nogi na nogę nadal patrząc w jego oczy..
|
Rowan - 09-12-14 21:16:22 |
-Taka sówka jak ty może wiele, uwierz mi.-musiała wtrącić też coś od siebie. W końcu kiedyś też była tylko małą marzycielką, a teraz? Teraz jest królową. I to taką, która zdobyła władzę nie na skróty, tylko ciężką pracą. Rowan zahukała cicho, i wygodniej usadowiła się na tronie. Rozalia wydawała jej się sową odważną, i mądrą. W końcu była w wieku Ryuina, który do najmłodszych przecież nie należał. Przy nich była tylko pisklakiem. I zdawała sobie z tego sprawę.
|
RyuinHunter - 09-12-14 21:25:34 |
Ryuin uśmiechnął się do Rozalii i poderwał się w powietrze. W locie chwycił swoją maskę, a potem wsadził ją sobie na głowę. Spowrotem usiadł na balustradzie. - Nie zmieniam tematu, ale późno już. Wybierz sobie kwaterę, zaraz wschód... (noc to u nich dzień) Ja jeszcze posiedzę tu chwilę z Rowan. Wystarczył jeden miękki ruch skrzydeł, aby znalazł się na tronie. Rozsiadł się na nim wygodnie i zamknął oczy. Teraz nie wyglądał władczo i poważnie, raczej uroczo.
|
Rowan - 09-12-14 21:41:00 |
-Masz ciekawą rodzinę.-powiedziała, przyglądając się władcy z lekkim rozbawieniem. Nie wiedziała dlaczego, ale zrobiło jej się nagle jakby weselej. Doprawdy, dziwaczne uczucie. Rowan westchnęła, po czym zaczęła przyglądać się najmniejszym detalom sali.
|
Rozalia - 10-12-14 11:42:51 |
Kiwnęła głową. Nie była szczególnie zmęczona, ale zawsze. Rozłożyła skrzydła i kilkakrotnie uderzyła nimi. Skręciła w miejscu i poleciała w głąb korytarzy... Szukała dość dużej dziupli, w której miałaby swobodę ruchu.. W końcu takową znalazła. Wylądowała i rozglądnęła się. Pokoik miał dość duże miejsce na gniazdko pod sufitem. Na mniejszych gałązkach i półkach były małe kaganki. Sowa zaczęła oglądać półki. W sumie tutaj mogłaby złożyć swoje skarby. Swoje szpony, księgi, narzędzia...
|
RyuinHunter - 10-12-14 15:50:59 |
Uwaga! Jeżeli przesiadujemy w swoich komnatach, należy napisać na ZIELONO taką adnotację: // Prywatna kwatera/ Komunikat zamieszczamy na początku postów.
|
RyuinHunter - 10-12-14 16:10:23 |
Ryuin zwrócił się ku Rowan. - Lepiej mieć w rodzinie kilka obiecujących sów, niż multum całkowicie bezużytecznych. Usiadł na oparciu tronu i iskierką podpalił potężną pochodnię.
|
Rowan - 10-12-14 16:16:52 |
Rowan uśmiechnęła się lekko. -Mądre słowa. Dzisiaj takich sów jest mało.-powiedziała, i oparła się grzbietem o oparcie. Potem spojrzała w miejsce, w którym znikła Rozalia. Pewnie wybierała sobie jeden z pokoików. Albo już to zrobiła. -Jak sądzisz, dlaczego wszystko tak nagle się rozpadło?-zapytała, i zmrużyła lekko oczy. Czerwone znaczenia wokół nich nadawały Rowan pewnego rodzaju dzikiego wyglądu. To wrażenie trwało jednak tylko ułamek sekundy.
|
RyuinHunter - 10-12-14 16:23:49 |
Przeskoczył na gałąź. - Przez błędy, bo przecież samo nic się nie rozpadnie. Popełniliśmy je i my, i słoneczni. Co nie zmienia faktu, że to właśnie oni nas pogrążyli. Więc zbieramy siły na zemstę. Podczas wypowiedzi mocniej zacisnął szpony.
|
Rowan - 10-12-14 16:39:09 |
-Mhm. I nastanie nasza cudowna Era Księżyca.-powiedziała, i również usiadła na gałęzi, obok Ryuina. O tak... Razem stworzą potężną armię, która pokona słonecznych. Rowan wyprostowała się. Może i była sową, która zbyt pragnęła władzy i zemsty, ale nie była tyranem. To zupełnie co innego.
|
Rozalia - 10-12-14 16:40:38 |
// Prywatna kwatera / Podeszła do małego okienka i wyglądnęła na zewnątrz. Obserwowała wschód słońca. Przysiadła i uśmiechając się lekko podziwiała to niezwykłe zjawisko. Pierwsze promienie raziły jej oczy, tak mocno, że musiała zamrugać kilka razy nim się przyzwyczaiła. Nabrała ją wena na rysunek, a jedna ściana była pusta i gładka jakby czekała na zapełnienie. Doskoczyła do małego kominka i chuchnięciem rozpaliła ogień.
|
RyuinHunter - 10-12-14 17:16:57 |
Obrócił się do niej. - Niech i tak będzie, ale czy nie będzie ci brakowało słońca? Jesteśmy sowami, ale nie bądźmy samolubni. Inni potrzebują blasku dnia do życia. Oczywiście to tylko metafora, ale niewielu 'na pierwszy rzut oka ' zrozumiałoby o co chodzi.
|
Rowan - 10-12-14 17:22:05 |
-A czy ja powiedziałam, że słońce na zawsze schowa się za chmurami?-powiedziała, i oparła się o bok Ryuina. Może i miał rację. Ale nawet królowie nie są nieomylni, prawda? Rowan znów podleciała do okna. Zaczynało świtać. Przez chwilę popatrzył prosto w słońce, lecz zaraz odwróciła wzrok. Blask był zbyt silny. A może słoneczni też tacy byli...?
|
Rozalia - 10-12-14 17:22:46 |
Wyleciała z kwatery i przeleciała korytarzami do sali głównej. -Zaraz wracam.-Rzuciła kiedy wylatywała na dwór. Jej lot był miękki i bezszelestny, oprócz momentów gdy mocniej uderzała skrzydłami. /zt --> drzewo obrad (księżyc)
|
RyuinHunter - 10-12-14 18:35:03 |
Spojrzał w oczy władczyni. - Nie zaprzeczam, ale za kilka lat będziemy dość silni, aby sowy księżyca raz na zawsze zakryły niebo potęgą swoich skrzydeł. Niemniej jednak nie ukarzemy niewinnych. Surowa władza a tyrania to dwa, zupełnie różne pojęcia. Ryuin przesiadł się na sztandar. Przez ułamek sekundy dało dostrzec się na jego obliczu dwie, zupełnie różne dusze- prawa strona twarzy została oświetlona przez miękkie światło pochodni, przez co wyglądała ciepło i sprawiedliwie. Druga zaś strona, ta oświetlona przez światło zimowego dnia wydała się zimna i jakby wściekła, oszalała od żądzy władzy. Po chwili słońce skryło się za chmurami i wrażenie zniknęło.
|
Rowan - 10-12-14 18:43:20 |
-Tak samo jak ty posiadasz dwa zupełnie różne oblicza. I ja widziałam je oba.-powiedziała i znów przeniosła wzrok na zimowy krajobraz. Nic specjalnego. Śnieg, chmury, lód i jeszcze raz śnieg. Rozmyślała o tym, co będzie kiedyś. Jak wszystko wróci do normy. No, prawie wszystko. Będzie jej brakowało kilku rzeczy. Na przykład zapachu krwi poległych wrogów... Tak, Rowan była sową, która nie posiadała ani trochę współczucia. Była kimś, kto ma serce niczym lód. A on z kolei odbijał się w jej oczach.
|
RyuinHunter - 11-12-14 15:01:47 |
Zmrużył oczy. - Rowan, widziałaś wiele rzeczy. Ale niewiele z nich nie wiązało się ze sztuką wojenną. Urodziliśmy się żołnierzami i niech tak zostanie. Zeskoczył ze sztandaru, ale zamiast miękko opaść na ziemię, Ryuin wzniósłs się pod sam szczyt sali. Po prostu cieszył się możnością lotu, bo jak wiadomo- niewiele zwierząt może szczycić się tą umiejętnością.
|
Rowan - 11-12-14 15:34:54 |
W odpowiedzi tylko wzruszyła skrzydłami. Każdy ma swoje zdanie. Ona nie będzie nikomu narzucać swojego. Z cichym pohukiwaniem poleciała na jedną z licznych gałęzi, i mocno zacisnęła na niej szpony. Jej lodowe spojrzenie padało na okna.
|
Rozalia - 11-12-14 15:53:44 |
Przeleciała przy ścianie jak cień i pomknęła do swojej dziupli. //Prywatna Kwatera/ Wylądowała tuż przed rozgrzanym kominkiem. Wsunęła patyk do połowy, jak najniżej, wręcz wtykając go w popiół. Uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do gniazdka. Zajęła się swoimi piórami. Jak zawsze gdy jej się nudziło.
|
Rowan - 11-12-14 19:29:32 |
Rowan śledziła wzrokiem przelatującą Rozalię. Jeszcze chwilę ją pomęczy. Poleciała za nią, i wylądowała przy wejściu. //Prywatna kwatera Rozalii./ Rozejrzała się. Ryuin miał rację, bardzo tu przytulnie. -Długo tutaj zabawisz? Oczywiście, możesz zostać ile chcesz. Czysta ciekawość, rozumiesz.-powiedziała, patrząc na poczynania sowy.
|
Rozalia - 11-12-14 20:05:11 |
//Prywatna Kwatera/ -Nie wiem.. zobaczy się.-Zaszczyciła ją spojrzeniem i poprawiła skrzydła na grzbiecie. Zeskoczyła na podłogę i podeszła do ognia. Chwyciła za patyk i wyciągnęła go po czym starannie obracała w palcach oceniając jak długo jeszcze ma się dorabiać.
|
Rowan - 11-12-14 21:28:29 |
//Prywatna kwatera/ W odpowiedzi tylko przekrzywiła głowę. Czyżby Rozalia za nią nie przepadała? W sumie to, nikt chyba za nią nie przepadał. Oczywiście, nie miała tego nikomu za złe. Jej osobowość była... Po prostu odpychająca. Sowa bez jakiegokolwiek zainteresowania patrzyła na czyny szarej. -Czas jest teraz naszym największym sprzymierzeńcem.-powiedziała tajemniczo, i zmrużyła oczy. Przez to wydawały się bardziej skośne, niż były w rzeczywistości.
|
RyuinHunter - 11-12-14 21:50:20 |
Ryuin został w sali sam, ale niezbyt mu to przeszkadzało. Przez jakiś czas patrzył się przez okna podziwiając śnieg i świetlne refleksy. Potem jednak wydało mu się tutaj głucho i cicho. Wzbił się w powietrze i ruszył za Rowan. // Prywatna Kwatera Rozalii/ Uśmiechnął się do siostry. - Dobry wybór- dziupla średniej wielkości dobrze oświetlona, ściany polerowane. Jeden z moich ulubionych pokoi. Przyjrzał się patyczkowi w szponach Rozalii, ale nic nie powiedział. Cenił sobie artystów, choć sam imał się sztuką raczej wojenną niż artystyczną.
|
Rozalia - 18-12-14 20:04:23 |
//Prywatna kwatera/ Uśmiechnęła się zerkając na Ryuina.-Heh.. Racja czas to nasz największy sprzymierzeniec.. Ale też i wróg..-Westchnęła. Nie to, że jej nie lubiła, po prostu była trochę zajęta. Obróciła ponownie patyczek i znów zanurzyła go w popiele. Spojrzała teraz na nich. Położyła po sobie "uszka".
|
RyuinHunter - 23-12-14 20:10:51 |
// Prywatna kwatera Rozalii/ Ryuin potrząsnął głową jakby odganiając coś, po czym poprawił swoją maskę. - Czas nie może być naszym wrogiem... ale też i sprzymierzeńcem. Pokolenia mijają, cywilizacje upadają, ale czas wciąż istnieje. Nie może się zatrzymać, bo paradoksalnie sam by się wtedy unicestwił. Jedyne co może robić, to patrzeć jak pod jego ciężkimi nogami trzeszczą kości żywych istot. W tym cierpieniu jednak towarzyszą mu duchy- rozumne, aczkolwiek znieczulone i uodpornione na szaleńczy marsz życia i śmierci. Sam był zdumiony swoją przemową. Przecież on nie nadawał się do krasomówstwa, ale do oręża!
|
Rozalia - 26-12-14 11:07:36 |
Prywatna kwatera -Byłbyś świetnym politykiem...-Uśmiechnęła się. -Czas daje życie i nam je również odbiera więc jest jednym i drugim, ale jednocześnie żadnym...-Zaśmiała się. Nie upierała się, ale wszystko obróciła tak, że każdy z nich miał rację. Wzięła patyczek i doskoczyła do pustej ściany. Postukała się patykiem po dziobie zastanawiając się co narysować.
|
RyuinHunter - 26-12-14 11:46:32 |
// Prywatna kwatera Rozalii/ Pokręcił głową. - Nie, zbyt szybko tracę cierpliwość. Usiadł obok Rozalii i obserwował jej poczynania.
|
Rozalia - 26-12-14 12:49:14 |
//Prywatna kwatera// Zaśmiała się ponownie. Już miała wizję co namaluje. Zaczęła od spokojnych machnięć przy podłodze... Robiła jakiś zniszczony krajobraz. Szkicowała tylko co niegdyś widziała na jednej z wypraw, gdzie często latała... Styl w jakim pracowała był bardziej japoński, czy chiński, więc wszystko współgrało z kolorem drewna.
|